15.06.2011 21:52
Jak zdac????
Witam,chcialbym podzielic sie z Wami moim a wlasciwie mijej zony zmartwieniem,otoz motocykle w mojej rodzinie sa od 30lat,namowilem zone na zrobienie kat.A zeby mogla sama doswiadczyc przyjemnosci z jazdy motocyklem,i sie zaczelo...Kurs przebiegal doskonale testy rozwiazywala 100% ,jada super czyla sie pewnie idac na egzamin.Osrodek Egzaminacyjny w Czestochowie dn.9.6.2011 ,testy 100% dwie godziny czekania,na plac.Na egzaminie praktycznym wylosowala-sprawdzenie swiatel i kierunkow,powykonaniu tzw.obslugi ,Pan z kammienna twarza powiedzial ze ,nie sprawdzila Pani lancucha,to pierwszy blad,drugi ze.nie przepchala Pani motocykla 5m.wynik oczywisty-oblala.Termin poprawki ustalono na 15.6.2011 to bylo dzisiaj,po zrobieniu obslugi(nie dala sie juz zlapac na niczym)wyjazd ma ,8,po odpaleniu silnik chodzil na takich obrotach ze nie mogla opanowac maszyny,jedna podporka i najechaniena linie wystarczylo na ponowne oblanie.Na stwierdzenie ze,motocykl ma za wysokie obroty ,egzaminator stwierdzil ze,motor wrocil z miasta itak ma byc.Porozmowie z zona mowila mi ze.po wrzuceniu biegu ,jechala bez gazu i na hamulcu.Nastepny termin egz.6.7.2011.Przypominam sobie sytuacje z przed 3lat ,gdy syn zdawal kat.C mowil to samo ze.silnik w ciezarowce mial za wysokie obroty,tez wtedy oblal w tym samym osrodku w Czestochowie.Szlak mnie trafia ze,jestesmy jawnie okradani gdyz kazda poprawka to 140zl,czas i podroz.Robi sie to w majestacie prawa i za ogolnym przyzwoleniem,wiedza o tym wszyscy kursanci. Pozdrawiam moto HD.
Komentarze : 14
Znam to :/ też zdawałam 3 razy na A1. za pierwszym razem - ok mój błąd bo w tym stresie wymusiłam pierwszeństwo i przejechałam ciągłą. Za drugim razem jak to ująłeś "pan z kamienna twarzą" pozwolił przejechać mi całą trasę do końca jednak na końcu wypisał negatywny.. Za trzecim razem zdane. Na szczęście na A zdane za pierwszym razem ;)
Chyba w każdym ośrodku te motocykle chodzą na wysokich obrotach bo u mnie było to samo :/ też jechałam na półsprzęgle i hamulcu.
@Kampiszon - nie będę się sprzeczał, na kursie miałem pełną obsługę, na egzaminie już tylko 2 wylosowane karty, o łańcuch egzaminator nie prosił i nie uznał za błąd, że sam z siebie nie wspomniałem. Widać narodziła się w szybkim tempie nowa tradycja.
@Dywid
Na każdym kursie powtarzają milion razy że ZAWSZE oprócz dwóch wylosowanych kart sprawdza się naciągnięcie łańcucha + czasami działanie hamulców.
Od 2009 obowiązuje prawo, że się losuje dwa elementy obsługi motocykla lub jego budowy i omawia się wylosowane tematy. Jeśli żona nie wylosowała naprężenia łańcucha, a została oblana za to właśnie, moim zdaniem jest podstawa do napisania skargi do dyrektora WORDU z kopią do wojewody.
@ x-petra-x
Miałem okazje przejechać się Yamahą sr 250 i tam faktycznie tak samo dobrze robiło się 8ki za 1 i 2 biegu, ale za to na hondzie vtr na 1 biegu nie za bardzo bo motocykl na każdy ruch manetką reagował mocnym szarpaniem. Na dwójce jest bardziej "zmulony" i wg. mnie łatwiej się prowadzi.
@xxxXxxx:
mnie z kolei uczono robić ósemki i slalom na 1 biegu i bez sprzegla... i zdałam za 1 razem, chociaz jak tak teraz myślę o przebiegu egzaminu, to tez obrotu moja Yamaha miała spore...
WORD jak zwykle nastawiony na zysk, co tu dużo mówić. Przerób z żoną na jakiejkolwiek innej maszynie jazdę naaapraaawdę pooowoooli i będzie od razu lepiej.
W Łodzi nie lepiej. Mnie oblali za pierwszym razem za - uwaga - słabą sprężynę podpórki (cholera się obniżyła na ósemce). Następnym razem tak nóżkę kopałem, że mało nie odpadła.
no to mieli rację bo trzeba się nauczyć wysprzęglać. Co do wysokich obrotów to że twoja żona nie zdała to wina raczej instruktora a nie egzaminatora. Nasze polskie "czytaj" chore realia powodują że u nas się nie uczy jeździć tylko uczy się zdawać egzamin. Na kursach zazwyczaj podnoszą obroty silników na ósemkę żeby łatwiej nowym ludziom się jechało. Bo praktycznie nic nie robisz tylko hamujesz ewentualnie wysprzęglasz. Oczywiście hamowanie tylnym żeby nie bujało maszyną (co też jest absurdem). Większość zdających pewnie by się ucieszyła że dostali maszynkę z podkręconymi obrotami. A co do obsługi no to niestety łańcuch trzeba sprawdzać ale z tego co pamiętam to "przepchniecie" odbywało się w moim przypadku po poleceniu egzaminatora a nie jako "przygotowanie do jazdy"
Twoja żona robiła 8ki bez sprzęgła? Na którym biegu? Dziwne bo mnie uczono (a też czekam teraz na egzamin), żeby 8ki robić na drugim biegu, na półsprzęgle. W takim wypadku podniesione obroty były by chyba nawet ułatwieniem bo można by się skupić tylko na pracy klamką sprzęgła, a nie sprzęgłem i gazem jednocześnie.
No sory, ale twoja kobita nie byla przygotowana do egzaminu. Lancuch i przepychanie motocykla to podstawy, dziwne ze na kursie nikt jej tego nie powiedzial...
Jak widac, zycie w Polsce obfituje w absurdy: jak sie pomylisz w PROCEDURACH egzaminacyjnych to nie zdales. Są one ważniejsze, niż bezpieczna jazda zgodna z przepisami. Podobnie z super precyzyjnym parkowaniem: jest ono wazniejsze na egzaminie, niż dynamiczna i bezpieczna jazda.
Zanim ktokolwiek zostanie dopuszczony do sejmu lulb senatu powinien mieć obowiązkowo testy IQ.
Nonono - spotkałem się z różnymi technikami uwalania egzaminowanych ale to już lekka przesada...
Nic tylko życzyć żonie normalnego egzaminatora następnym razem - szczególnie, że jak teraz powinie się jej noga to będzie musiała dokupić godziny na placu - więc dodatkowy koszt.
zdawac do skutku, w koncu sie uda :)
a co do obrotow, pokaz zonie jazde manewrowa na polsprzegle i z lekko wcisnietym tylnym hamulcem. wtedy jakich by obrotow nie mial egzminacyjny motocykl, poradzi sobie.
mialam tak samo obroty na jałowym biegu w granicach 2k. Na moj komentarz usłyszałam, ze trzeba sie nauczyć wysprzeglac.
Archiwum
Kategorie
- Imprezy i zloty (1)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)